środa, 5 listopada 2008

koty, koty, koty i upalna jesień


Pogoda cudowna jak na listopad, dziś chodziłam bez kurtki i było mi wręcz gorąco - jest ponad 20 stopni, tak jakby natura chciała nam zrekompensować wyjątkowo paskudny wrzesień. Oby tak dalej :)
A mnie, już chyba tradycyjnie, zajmują koty... i mam dołek z tego powodu. Tych kotków nikt nie chce. Ja już byłam bliska zabrania ich tymczasowo do nas, ale istnieje obawa, że potem zostaną tu na zawsze. Są duże, ogromne jak na swój wiek. Czarnego nie widziałam już z tydzień, ale podobno był w niedzielę. Krówkę - nazwaną przeze mnie Buffy - widuję codziennie. Miauczy, chyba w ten sposób domaga się jedzenia. Je dużo, potrafi zjeść ponad 30 deko karmy dziennie od nas, nie wiem, co jeszcze może jeść - być może ktoś im wciąż coś donosi, może wygrzebuje coś ze śmietnika... Biedne są, takie biedne... a ja się boję, że ktoś je otruje, że wpadną pod samochód, że znajdę je martwe. I obawiam się, że już wkrótce pojawi się nowe kocie pokolenie :/ Nie wiem, co robić, nie umiem nic zrobić, dobija mnie moja bezradność...
Z innej beczki - spróbowałam w końcu dyni :) Zrobiłam z niej placki w stylu ziemniaczanych - czyli starłam na tarce o grubych oczkach, dodałam trochę mąki, sól, pieprz i usmażyłam. Pycha! Polecam :)
Znalazłam takie informacje o dyni:
Wartość kaloryczna dyni nie jest wysoka - 100g świeżej masy daje około 32 kcal. Natomiast jej wartość odżywcza jest dość duża, znacznie większa niż ogórka. Szczególnie cenna jest dynia o pomarańczowym miąższu, gdyż zawiera dużo karotenu (prowitaminy A) - im bardziej intensywny jest kolor miąższu, tym więcej witamin. O wartości dyni decyduje głównie zawartość cukru, która zależnie od odmiany i stopnia dojrzałości może dochodzić do kilku procent. Dynie zawierają stosunkowo dużo witamin A, B1, B2, C, PP oraz składników mineralnych - zwłaszcza fosforu, żelaza, wapnia, potasu i magnezu. Są niskokaloryczne i beztłuszczowe. Zawierają także pektyny i kwasy organiczne.


4 komentarze:

  1. Niestety, u nas typowo jesiennie, listopadowo po prostu - mgła, wilgoć, a przez to temperatura odczuwalna sporo niższa od tej, którą pokazuje termometr. Co do kociaków - dałoby się złapać je, żeby chociaż je wysterylizować (kotkę szczególnie)? Mogłabym dofinansować część przedsięwzięcia i myślę, że chętnych do partycypowania w kosztach sterylizacji znajdziesz o wiele łatwiej niż chętnych do wzięcia kotków. A na wysterylizowane koty może i znajdzie się ktoś chętny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, aj nie jestem na 100% pewna, jakiej one są płci :/ Podejrzewam, że krówka może być samiczką i to mnie martwi, ale matki nie uda się złapać - jest całkiem dzika. Dzięki za chęć pomocy w każdym razie, też myślę o tym, co robić...

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobna sytuację, dokarmiam 4 bezdomne kotki, dziewczynki, też nie dawały się złapać, daję im tab. Provera 5 mg 1 raz na tydzień, do kawałka parówki Prowera 10mg, czyli pól tab. od 2 lat nie mamy nowych bezdomnych kotków,można kupić u weterynarza, lub poprosić lekarza , na recepte dla ludzi 20 sztuk 10 zł, czyli masz 40 dawek,

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, ale żeby podawać Proverę to trzeba kota spotykać, poza tym to niestety szkodliwe cholerstwo :/

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz pozostawić ślad swojej wizyty. Zapraszam!