wtorek, 26 maja 2009

Dawno, dawno temu...


Była sobie pewna osoba, która prowadziła bloga, ale go zaniedbała, lecz się jeszcze nie poddała :) Rymy nie całkiem zamierzone, ale skoro się rymuje to musi być prawda.
Co nowego u mnie? No cóż, niewiele. Wprowadziłam pewne zmiany dietetyczne, które polegają w większości na zaprzestaniu obżerania się, szczególnie wieczorami. Jeszcze mi daleko do doskonałości pod tym względem, ale nie poddaję się. Ciepłe pory roku są moimi ulubionymi, humor mam od razu lepszy, chciałabym, aby tak było przez cały rok. Ostatnio nawet pomyślałam, że może byłoby mi lepiej gdzieś na południu Europy. Z drugiej strony tamtejsze upały też są pewnie ciężkie do przeżycia. Ale to tylko takie moje gdybania.
Nadal od czasu do czasu coś dziergam, coś tworzę - moje wczorajszo-dzisiejsze dzieło to wisiorek z koślawym kotem, który postaram się jeszcze zaprezentować. Wcześniej stworzyłam kwiatowy szaliczek, który aktualnie jest do nabycia w galerii Ellefant (link z boku). To chyba tyle na dziś. Pozdrawiam osoby, którym jeszcze zdarza się odwiedzać mojego bloga :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj możesz pozostawić ślad swojej wizyty. Zapraszam!